Czy można zamienić zwykłą fryzurę w dzieło sztuki? Jak najbardziej. Styliści fryzur udowadniają, że fryzjerstwo też może być artystyczną formą. Sprawdź, na czym polega i jak wygląda hair art.
Jednym z najważniejszych zmysłów u człowieka jest wzrok. Patrzymy na coś i albo nam się podoba, albo wzbudza negatywne emocje. Tak samo działa to w sztuce i fryzjerstwie. Nie każdemu podobają się te same obrazy, podobnie jak nie wszyscy lubią jednakowe fryzury. Z połączenia tych dwóch aspektów – sztuki i fryzjerstwa – powstał trend hair art. Co to takiego?
Coraz częściej zdarza się, że to my stajemy się żywymi dziełami sztuki. Za sprawą tatuatorów oraz najzdolniejszych wizażystów i stylistów, zamieniamy się w repliki dzieł sztuki. Im coś jest trudniejsze do odwzorowania, tym lepiej. Dziś na skórze, paznokciach, a nawet włosach możemy mieć naprawdę piękne dzieła.
Zabawa kolorem i formą, a także pomysłowość zaskakuje. Najpierw tatuowaliśmy obrazy na naszej skórze. Nie tylko te, które już gdzieś w kulturze się pojawiały, ale też całkiem nowe. Teraz dzieła sztuki możemy mieć też na paznokciach, a także… na włosach! Poznajcie hair art.
Najmodniejsza fryzura to ta, która nam się podoba, i w której czujemy się dobrze. Dla jednych najpiękniejsze jest naturalne sombre, a dla innych włosy farbowane na bardziej zwariowane np. neonowe kolory.
Jest też hair art. Zupełna nowość w świecie nowoczesnego, wyrywającego się z określonych ram fryzjerstwa. Takiego, w którym widać pasję i artyzm.
Królujący w mediach społecznościowych trend hair art to farbowanie włosów tak, aby przypominały dzieła sztuki. Zrobienie na tafli włosów obrazu to zadanie, które wymaga odpowiednich umiejętności, dlatego nie każdy fryzjer się go podejmie. Nie każdemu też taki efekt będzie się podobał, więc z pewnością nie należy promować hair art jako fryzury dla każdego.
Trend hair art zapoczątkowała amerykańska stylistka Ursula Goff, która na swoim profilu na Instagramie zaczęła umieszczać reprodukcje obrazów Vincenta Van Gogha, Andy’ego Warhola czy Pabla Picassa, które wykonała na włosach! W jej obrazach zakochały się tysiące osób z całego świata, a dziś hair art to jeden z najmodniejszych, niecodziennych trendów w stylizacji włosów.
Można zastanawiać się, czy to, co przedstawia Ursula Goff, to jeszcze zwykły zabieg stylizacyjny, czy już nowa forma sztuki. Niezależnie od tego efekt jest oszałamiający. Hair art w jej wykonaniu to dopracowane w każdym calu, szczegółowo odwzorowane małe dzieła sztuki na włosach. Ona sama przyznaje, że jej celem było odtworzenie pewnych elementów malarstwa w bardzo realistyczny sposób. Chodziło o przetestowanie nowej techniki farbowania.
Jednak w pracach Ursuli nie zawsze królują największe dzieła sztuki. Czasami sięga po farbę i tworzy własną sztukę na włosach. Odwzorowuje to, co aktualnie czuje, co ją porusza. Właśnie z takiego powodu powstała jedna z jej prac – gładka, długa grzywka w tęczowym kolorze, a na niej trzy motyle w różowym, żółtym i niebieskim odcieniu. Inspiracją była strzelanina w Orlando.
Koloryzacja może służyć do tego, żeby pokazać siebie – wiele kobiet decyduje się na odważny kolor na włosach, aby zaakcentować swoją barwną osobowość. Ale hair art to coś więcej. Sztukę na włosach tworzy się po to, żeby zamanifestować i pokazać coś ważnego. Czasami jest to tylko popularyzacja sztuki, a czasami kryje się za tym coś więcej.
Oczywiście to, co zaprezentowała Ursula Goff, tworząc np. „Krzyk” Edwarda Muncha na włosach, to nie jedyna znana forma hair art.
Sztuka na włosach to również fryzury 3D, które przybierają czasami formę trójwymiarowych instalacji artystycznych. Piękno można pokazać nie tylko kolorem, ale też formą, kształtem, wielkością. Z długich włosów można zrobić naprawdę imponujące, artystyczne upięcia, w które da się wpleść ciekawe ozdoby i interesujące przedmioty. One również zachwycają pomysłowością, dbałością o detale, realizmem i efektownością.
Ten fryzjerski trend zdecydowanie bardziej nadaje się do oglądania niż noszenia. Dzieło sztuki na włosach najprędzej sprawdzi się u fotomodelek, a artystyczne upięcie będzie idealne na wybieg. Jeśli ktoś miałby nosić hair art na co dzień, to tylko osoba o bardzo barwnej osobowości, odważna i trochę ekscentryczna.
Warto też wiedzieć, że obrazy na włosach można zrobić tylko w przypadku jasnych włosów. Wówczas koloryzacja jest wyraźniejsza, a uzyskane odcienie bardziej nasycone i piękniejsze.
Hair art to piękna forma koloryzacji, która wymaga szczególnej dbałości. Jeśli już zdecydujemy się na obraz na włosach, musimy pamiętać o kilku ważnych zasadach w codziennej pielęgnacji.
Jak potem dbać o takie włosy??
Kocham takie inspiracje. <3 Szkoda tylko, że umiejętności brak i moje obrazy na włosach wyglądałyby raczej jak karykatury, a nie reprodukcje, haha
hmm... dla mnie to chyba jednak trochę przesada, żeby malować obrazy na włosach, ale jestem tradycjonalistką, jeśli chodzi o sztukę
nie podoba mi się to wogóle...
Szkoda, że ja mam kręcone włosy. Tzn. ja je bardzo lubię, ale do takich kolorystycznych eksperymentów się nie nadają, bo każdego dnia wyglądają właściwie inaczej. Będę podziwiała u innych.
uwielbiam oglądać taką sztukę na włosach, ale sama bym się chyba nie odważyła, żeby coś takiego mieć u siebie
Opinie: #6